Jeszcze pięć, dziesięć lat i powstanie siła, dla której ludzie mogą się okazać zbędni. Będzie potężna i bezwzględna, a stworzymy ją jak legendarnego Golema: własnymi rękami.
Oczywiście piszę o sztucznej inteligencji i nadzwyczajnych postępach, które w ostatnich latach odnotowali twórcy tego typu systemów. Sprawa jest poważna. Obawy głośno wyraził już Elon Musk, jeden z czołowych twórców nowoczesnych rozwiązań, jego poglądy podziela genialny fizyk Stephen Hawking. Obaj wzywają rządy do uregulowania problemu, zanim nas przerośnie.
Inteligentna maszyna
Sztuczna Inteligencja (Artificial Intelligence, stąd skrót AI) to sytuacja, w której oprogramowanie albo maszyny wykazują cechy inteligentne. Do niedawna była to tylko jedna z dziedzin nauki. Określała ona „czynnik inteligentny” jako system, który samodzielnie rozpoznaje otoczenie i podejmuje działania zwiększające szanse na osiągnięcie sukcesu. Termin AI pojawił się wraz ze świtem ery komputerów, jeszcze w połowie lat 50. ubiegłego stulecia. Dziś ta dziedzina łączy wiele pól badawczych podzielonych według aspektów technicznych, wykorzystania poszczególnych technologii czy wreszcie metody badawczej.
Podstawą badań jest założenie, że inteligencję, czyli główną cechę wyróżniającą ludzi od reszty gatunków na Ziemi, można precyzyjnie opisać i sumylować za pomocą maszyny. Tu oczywiście pojawiają się kwestie etyczne. Naukowcy starają się nauczyć maszyny myślenia, planowania działań, uczenia się, rozumienia i przyswajania języka mówionego, orientacji w przestrzeni i przemieszczania obiektów. W poszukiwaniu dotyczące sztucznej inteligencji włączonych jest wiele dziedzin nauki, od technologii komputerowych, przez matematykę, psychologię, lingwistykę, filozofię, po neurologię. Przy okazji powstały nowe dziedziny takie jak sztuczna psychologia.
Na naszych oczach AI staje się ważnym elementem technologii komputerowej. Jej twórcy mają nadzieję radykalnie przyspieszyć działanie wielu systemów.
Opublikowane za zgodą tygodnika „wSIECI” – Nr 5(114)/2015
wsieci.pl